Życie i śmierć Janiny Węgrzynowskiej

ARCHIWUM

Cała praca związana z projektem oparta jest o archiwum artystki, które nieustająco rekonstruuję. Jej prace, po śmierci, uległy rozproszeniu. Część jest w posiadaniu rodziny, jednak reszta zniknęła, a możliwe wydaje się jedynie chodzenie ich śladami.

IMG_4834

Na ulicy Syreny, gdzie Węgrzynowska miała pracownię, większość jej dorobku wylądowała w schowku, który artystka za życia skonstruowała w korytarzu. Wspólnota mieszkaniowa postanowiła zlikwidować go ponad rok temu nie informując o tym nikogo. Część prac trafiła na śmietnik (w tym laser, skonstruowany wspólnie z Politechniką Warszawską w latach 90.), reszta podobno dalej przechowywana jest w budynku, ale zarówno wspólnota, jak i administrator, odmawiają ich wydania, czy nawet informacji o ich dalszym losie. Podobno niektóre wiszą teraz w prywatnych mieszkaniach…

DSC_4647a

 

Podczas likwidacji pracowni, rodzina rozdała materiały artystki i trochę prac, wśród osób, które odpowiedziały na ogłoszenie pozostawione na ASP. Do nich czasami udaje się dotrzeć.

Zrzut ekranu 2016-04-4 o 09.17.06

Na wybrane prace można jeszcze natknąć się w internecie – na archiwalnych stronach galerii. Co się jednak z nimi stało – nie wiadomo. Rodzina obrazów nie odzyskała, a galerie nie chcą informowac o ich losie.

Ponadto prace Węgrzynowskiej znajdują się w kolekcjach prywatnych i państwowych – na pewno w Galerii Arsenał w Białymstoku, o czym świadczy wystawa „Materialność i wartość dzieła sztuki” z 2014 r.

tv4i

tv20i

A co z obrazami, które nosimy w sobie? Janina Węgrzynowska przez ponad 20 lat współpracowała z Telewizją Polską jako graficzka, tworząc plansze reklamowe i programowe oraz dwa autorskie odcinki Studia Eksperymentalnego z 1981 r. Wszystko to znajduje się w przepastnych archiwach TVP i jest prawdziwą twierdzą nie do zdobycia.

wegrzynowska w studio

Jej postać zaciera się i gubi – zupełnie jak na tym zdjęciu, które pamięta tylko wyszukiwarka, a odnośniki do niego nie działają. Czy to Węgrzynowska na trzecim planie? Pochylona nad kolejną planszą, nierozpoznawalna w tej słabej jakości spogląda mimochodem w naszą stronę?

Byłoby to bardzo w jej stylu…