Młyn Djabelski. Biografia dzieła zapomnianego

Fortepian Ludomira Różyckiego

Ludomir Różycki zmarł w 1953 roku.

W następnym roku minie 70 lat od śmierci kompozytora.

Muzeum Ludomira Różyckiego już nie ma. Ekspozycję „Gabinet kompozytora” zamknięto dla zwiedzających i zarchiwizowano.

Do projektu postanowiliśmy zgromadzić nie tylko informacje, plotki, obiekty i dokumenty związane z Różyckim, ale także dźwięki.

Wyruszyliśmy więc w poszukiwaniu jego fortepianu.

W tym celu udaliśmy się w podróż śladami powojennych losów kompozytora odwiedzając południe Polski.

W Internecie znaleźliśmy informację, iż Muzeum Historii Katowic posiada ekspozycję pod nazwą „Gabinet Ludomira Różyckiego”. W Katowicach Różycki zamieszkał po wojnie. Pracował jako dziekan Wydziału Teorii, Kompozycji i Dyrygentury w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej. Niestety, okazało się, że ekspozycja była, „ale to ze dwadzieścia lat temu”. Przekazano nam za to długą listę zarchiwizowanych przedmiotów.

Dalsze poszukiwania skierowały nas do Zachełmia.

Ludomir Różycki otrzymał od państwa polskiego za zasługi dożywotnią pensję honorową i willę w Zachełmiu. Nazwał ją na cześć skomponowanego przez siebie baletu – „Pan Twardowski”. Po śmierci kompozytora w willi otwarte zostało muzeum jego imienia, w którym można było zobaczyć fortepian, rękopisy i inne pamiątki, jak również posłuchać koncertów. Nad całym przedsięwzięciem czuwała wdowa po kompozytorze – Stefania Różycka. Kiedy i ona zmarła, willa i muzeum stopniowo zaczęły popadać w ruinę. Podobno wiele pamiątek po kompozytorze skradziono i zdewastowano. W 1967 roku nieruchomość stała się własnością Wyższej Szkoły Ekonomicznej we Wrocławiu (obecnie: Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu) i została przekształcona w Dom Pracy Twórczej. Kilka lat temu można było kupić willę w przetargu (cena wywoławcza: 689 525,00 zł), dziś jest własnością prywatną.

Po sprzedaży Uniwersytet Ekonomiczny postanowił zachować fortepian kompozytora i przetransportować go do Wrocławia. Na jego trop wpadliśmy dzięki wpisowi internetowemu o zbiórce na renowację instrumentu w 2017. Okazało się, że zbiórka zakończyła się sukcesem i fortepian owszem jest, cały i zdrowy, możemy przyjeżdżać.

Paradoksalnie więc, choć Różycki był pod koniec życia związany głównie z Katowicami i Zachełmiem, to we Wrocławiu znaleźliśmy najcenniejszą pamiątkę po kompozytorze.

W tym miejscu pragniemy podziękować Uniwersytetowi Ekonomicznemu we Wrocławiu za udostępnienie nam instrumentu do nagrań.

Dodatkowo warto wspomnieć, że na trasie pomiędzy Wrocławiem i Zachełmiem znajduje się Jelenia Góra, przez którą jechaliśmy ruchliwą ulicą Ludomira Różyckiego.

jk